wtorek, 19 grudnia 2017

Zasyp pod podłogę na gruncie,Kanalizacja pod posadzkowa

Jesteśmy i cały czas działamy. Ostatnio była tu trochę cisza ale spokojnie wszystko powoli idzie do przodu.
Izolacje już mamy zewnętrzna i wewnętrzną.

Zasyp pod podłogę na gruncie czyli tak zwanego "chudziaka"

Środek zaspany piachem do połowy później ubity "skoczkiem" poszło nawet dobrze gdyby nie pewne przygody bo wiadomo z naszym szczęściem coś musi się wydarzyć.


A było tak: " skoczek" był wypożyczony (nie stać nas na kupno a poza tym raczej nie było sensu kupować) zapłaciliśmy kaucje i ruszamy, a tu po godzinie  pracy coś jest nie tak

niedziela, 8 października 2017

Izolacja termiczna fundamentów. Potrzebna Wasza pomoc!

Trochę czasu nic nie pisałam ale to wszystko głównie przez pogodę ponieważ pracę na budowie bardzo powoli idą do przodu, przy tych pracach deszcz bardzo przeszkadza. Jeden dzień słońca, jeden dzień deszczu i tak na przemian aż chce się płakać...

Ale przejdźmy do konkretów . Do izolacji użyliśmy styropianu Termo Organika Silver fundament grubości 10cm. Ciężko powiedzieć czy to dobry wybór czy zły. Przeszukaliśmy chyba cały internet i każdy pisze co innego. Jedni że XPS drudzy "weź najtańszy", a my wzięliśmy po środku.





czwartek, 14 września 2017

Małe nowinki na blogu

Chcesz jako pierwszy dowiedzieć się o nowym temacie na blogu?

Nie ma najmniejszego problemu :) Wprowadziłam funkcję Subskrybuj bloga, wystarczy w wyznaczone pole wpisać swój adres e-mail, a w momencie kiedy pojawi się nowy post automatycznie na twojej skrzynce pojawi się informacja o nim.



niedziela, 10 września 2017

Izolacja przeciwwilgociowa pionowa

Izolacja przeciwwilgociowa pionowa dysperbitem Izohan

Kiedy deszcze już ustały i ściany fundamentowe wyschły można w końcu przystąpić do izolacji pionowej przeciwwilgociowej.
Kilka wiaderek dysperbitu, pędzle szerokości 150 mm, trochę chęci i do dzieła :)


Izolacja fundamentów


Cały proces zaczęliśmy od wnętrza budynku ponieważ chcemy aby ten piach który został nam w środku można było wcześniej rozrzucić. W momencie kiedy będzie padał deszcz troszkę ubije go nam i będziemy mieli mniej roboty ze skoczkiem.

Pierwsza warstwa


niedziela, 3 września 2017

Przygotowanie do izolacji przeciwwilgociowej pionowej

Najgorsze chyba już za nami, tak nam się przynajmniej wydaje :)
Ściany fundamentowe pomurowane, teraz aby była już całość musimy jeszcze zalać trzpienie, a trochę ich jest 23. Aby beton w nich był na prawdę solidny dodaliśmy do niego żwiru.
Czpienie szalowaliśmy starymi płytami meblowym, deskami i ogólnie czym się dało. Początkowo w nazwijmy to "prostszych" miejsca wystarczyło płytę przykręcić długimi wkrętami do spoin i podeprzeć bloczkami:



Gorzej było na rogach. Po 2 trzpieniach kiedy w trakcie zalewania rozepchało szalunki doszliśmy do wniosku że trzeba zrobić to bardziej solidnie (tylko się nie śmiać :) ):


niedziela, 27 sierpnia 2017

Murowanie ścian fundamentowych

Podlewanie ławy fundamentowej

Po zalaniu ław fundamentowych były straszne upały więc trzeba było dosyć często podlewać czyli jakieś 4-5 razy dziennie. Wodę woziliśmy z domu na przyczepce w dwóch 200 litrowych beczkach , a z tych beczek przelewaliśmy do dużej 800 litrowej która jest ustawiona na działce. Kilka zdjęć wrzucę niebawem i dokładnie je opiszę.

 Tylko teraz pytanie: jak z tych mniejszych beczek wlać wodę do tej dużej?  Może wiadrami? Nie to za bardzo skomplikowane i dużo bardziej wyczerpujące. Za podajnik służyła nam stara rynna. Przyczepka stała troszeczkę wyżej więc bez problemu wiadrami nalewamy do rynny i wszystko ładnie wpływa nam do dużej beki.
     A teraz kolejne pytanie : jak ta wodę doprowadzić do ław fundamentowych żeby ładnie podlać?
Do beczki mamy podłączony gruby wąż i woda płynie bez problemu, ma on długość 20m więc do końca nie wystarczy ale to zawsze coś. Jest konewka więc spokojnie można troszeczkę ponosić wody.
A wy jak sobie radziliście z podlewaniem ław fundamentowych?


Rozbieranie szalunków

W naszym przypadku szalunki były ciężki wyzwaniem. A czemu ? Już tłumacze, kołki były bardzo głęboko wbijane a szalunki obsypane piachem, trzeba było obkopać każdy kołek i wyciągać go razem z deskami. Oczywiście nie zawsze to się udawało, czasem po prostu jakaś deska lub kołek się złamał ale tym za bardzo się nie przejmowaliśmy - zostaną na pamiątkę dla pra pra pra.... wnuków :)



Transport bloczków

   A teraz kolejny etap.

niedziela, 20 sierpnia 2017

zalewamy fundamenty

     Nareszcie nastał ten dzień zlewamy fundamenty!
Czekaliśmy na to bardzo długo i nareszcie spełniło się marzenie. umówieni byliśmy na 18 że przyjedzie grucha i nam wyleje ale koło 17 zadzwonili że jednak będą o 19 troszeczkę się zmartwiłam ale no cóż tyle czekałam to i jeszcze godzina mi nie zaszkodzi.
      Spokojnie dokończylśmy zbrojenia, był czas by posprawdzać czy wszystkie są dobrze podniesione i w czasie zalewania np. sie nie powyginają. czy na pewno sa wszystkie narożniki, czpienie itp. 
      Przyjechał kierownik budowy by sprawdzić czy wszystko jest jak w projekcie, a nad naszymi głowami zaczynało się dziać nie ciekawie a mianowicie zbliżała się burza, nasz kierownik staną rozejrzał się i stwierdził żebyśmy się nie przejmowali "bo to i tak nas ominie, bo to idzie bokiem". Te słowa troszeczkę mnie uspokoiły ale nadal z lękiem patrzyłam w niebo.
      Minęła godzina 18 a u nas runęła zlewa, schowaliśmy się w blaszaku a wiadomo w nim było naprawdę głośno co potęgowało przerażenie że jednak pogoda nam przeszkodzi w zalaniu. Zbliżała się godzina 19 a u nasz zaczynał się na niebie pojawiać promyk nadziei bo deszczyk już tylko delikatnie kropił.
      Słoneczko się pojawiło a zaraz za nim nasz kochany beton :-)
   

 

  Tak zalaliśmy, trwało to jakieś 3 godziny w 6 osób a betonu było

wtorek, 15 sierpnia 2017

kładziemy zbrojenie

Zaczynamy kłaść zbrojenia od tych belek które są najdłuższe a później z długich które zostaną  będziemy docinać te mniejsze odcinki, w projekcie mamy 23 czpieni więc też będzie trochę z nimi roboty, jeszcze narożniki itp.




Tu widać ze długie są położone, jeszcze trzeba je dobrze razem skręcić doczepić "L" by wszystkie dobrze ze sobą połączyć. Gdzieś czytałam ze można zamiast

niedziela, 6 sierpnia 2017

Zbrojenie, kręcenie strzemion.

A teraz obiecana niespodzianka o robieniu zbrojenia.
Tak ja też robiłam, drut 6 pojedynczo było łatwiej ale oczywiście spróbowałam swoich sił 2x6 czyli po dwa.
Efekty możecie zobaczyć na filmie to był dopiero początek więc z biegiem "wygiętego drutu" szło dużo sprawniej :-)



Zapraszam do śledzenia mojego Bloga. Już niebawem kolejny ciekawy post.

niedziela, 30 lipca 2017

szalunek i chudziak

Jak pisałam we wcześniejszym poście mieliśmy szalować tylko jakieś 10 cm samej góry ław fundamentowych ale jednak musimy całe ponieważ warunki atmosferyczne nam nie sprzyjają i porostu brzegi się obsuwa więc zmiana planów ale trudno tak trzeba. W wykopach mamy troszkę wody ale to deszczówka więc wyparuje, na dno będziemy sypać "chudziaka" więc będzie miał co wciągnąć :-)


Kopie, równam,  wbijam kołki i przykręcam szalunki,  tak wkrętarką też potrawie się obsługiwać :-) 
Pomagaja nam dwaj koledzy Łukasz i Przemek więc i robota idzie nam szybciej. Jedni robią szalunki a drudzy już wyrównują wykop pod chudziaka i też powoli sypiemy chudziaka a tak wygląda nasz sprzęt do wyrównywania go :-)
Dokładniej o betoniarce pisze mój mąż.



Chudy beton robimy sami bo mamy całkiem sporo piachu, kupiliśmy cement kl. 2 bo taki jest wystarczający. Posiadamy również starą betoniarkę więc z mieszaniem nie ma problemu a nasz agregat spokojnie ją pociągnie chociaż trzeba troszeczkę pomóc tzn ręcznie zakręcić bębnem betoniarki bo agregat nie daje rady a później już nie ma problemu nawet wypełnioną "dobrze się kreci ;-) ". 





Tak oczywiście we wszystkich pracach uczestniczę osobiście.
Ostatnio pisałam o niespodziance ale jeszcze troszeczkę musicie poczekać ;-)







Początek czyli co mamy?

Od czego tu zacząć? No może od początku. Zaczynamy z mężem budowę własnego domu, projekt nazywa się Keos 2. Teraz jesteśmy na etapie przygotowania działki a wygląda ona tak:
Działka o powierzchni 20a. Troszeczkę sobie już wyznaczylismy w którym miejscu będzie stał nasz domek.
Mamy już nawet "blaszak" bo wiadomo za każdym razem wozić jakiś szpadel to trochę uciążliwe.

Teraz wybieramy ziemię tzw. czarnoziem żeby zrobić podjazd, będziemy sypać tam gruz by odpowiednio utwardzic.
Trochę gruzu już zorganizowaliśmy dużo ludzi chce się go pozbyć i oddają za darmo, a my z tego skorzystaliśmy. Samego podjazdu mamy jakieś 30m wiec jeszcze trochę nam zostało ale planujemy wynająć koparke ale narazie to robimy ręcznie bo wiadomo że jak się trochę zrobi to się mniej zapłaci.

Pierwszy mój post więc przepraszam za niedociągnięcia :-) 

wtorek, 25 lipca 2017

Kopanie na ławy fundamentowe i kręcenie zbrojenia.

Jesteśmy w trakcie kopania fundamentów,  kopiemy ręcznie ponieważ pewien  Pan który przyjechał obejrzeć stwierdził że oczywiście może nam wykopać mini koparka ale wszędzie nie podejdzie a to bardzo skaplikowane jest itd. A w dodatku stwierdził że koszt wykopania  to jakieś 700zl a nawet może wyjść 1000zł tak więc po burzliwej dyskusji doszliśmy do wniosku że wykopiemy je sami ręcznie. Jak na razie kopiemy we dwoje a popołudniami pomaga nam teść ale czekamy na wsparcie rodziny. Od punktu 0 musimy mieć do dna fundamentów 135cm. Po po wcześniejszym zebraniu humus zostało nam do wykopania jakieś 70cm. Całych ław fundamentowych nie szalujemy ale sama górę czyli jakieś 10cm po szalunkach łatwiej będzie nam wyrównać wierzch i na pewno nie pójdzie nam tak dużo betonu.
Jak widać na zdjęciach poniżej w między czasie kręcę zbrojenie, tak wiem "baba na budowie to tylko przeszkadza". Na szczęście mój mąż tak nie uważa i zawsze wszystkie decyzję razem musimy przedyskutować i obrać plan działania, tak wiem ciężko w to uwierzyć ale On na prawdę się mnie pyta: "a jak ty uważasz?" .





"Ja  Jestem kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boje" jak to powiedziała Irena Kwiatkowska w "Czterdziestolatku" i ze mną jest podobnie jak trzeba to " śmigam " ze szpadlem (a kupiłam sobie ostatnio taki fajny firmy "Fiskars" kosztował aż 62 zł) a teraz kręcę zbrojenie i jak trzeba to robię dosłownie wszystko.

Jeżeli chodzi o zbrojenie to podzielę się z wami pewną tajemnicą....
Ale to jeszcze nie dziś :-)

wtorek, 18 lipca 2017

Zebrany humus

Budowa to droga przez mękę - tak powiedział kiedyś ktoś mądry. Wiem że to dopiero początek ale czasem już mam dość plecy mi wysiadaja ale wiem że jest warto w końcu to będzie nasz domek. Dobra koniec tego narzekania teraz raport ze stanu obecnego:
Tak wiem bardzo krzywo ale to tylko pierwsze dwa a puzniej już rozciagnelismyuh sznurek i było w miarę równo oczywiście mąż jak zawsze troszeczkę się denerwował bo "miało iść jak w masło" a trzeba było kopać trochę szpadlem  a puzniej dopiero wbijać. Ogrodzilismy siatką leśna, bo blisko lasu się budujemy i nie chcemy by sarenki zrobiły sobie krzywdę na naszej działce, a wiemy że do tej pory nas często odwiedzały. Tacy ekolodzy z nas :-) 
Już zebraliśmy humus, geodeta wyznaczył nam osie fundamentów oczywiście sporo ich było bo aż 16. 
Kupiliśmy drut na zbrojenie teraz czekamy na gentarke która lada dzień przyjdzie bo oczywiście musieliśmy kupić przez internet ponieważ u nas nie ma a jak już się zdarzają to strasznie drogie. 
Drogę też przy okazji nam Pan zrobił tam puzniej będzie sypany gruz. 
No i koniec raportu już nie długo następne etapy budowy. 

niedziela, 9 lipca 2017

Co lepsze pozwolenie na budowę czy zgloszenie?

Każdy zadaje sobie to pytanie: "pozwolenia na budowę czy zgloszenie.?"
Jak w każdej sprawie zdania są podzielone ponieważ, każdy przypadek jest inny i trzeba wziąć pod uwagę co planujemy robić bo na przykład jeżeli chcemy się budować "na kredyt" to przy starania się o takowy kredyt Pozwolenie na budowę jest lepszym rozwiązaniem ponieważ nie musimy zbierać tyle papierów i biegać po urzędach. Niestety ja jestem w gronie tych szczęśliwców którzy mają zgloszenie i muszę biegać po urzędach tak nas załatwił nasz kochany projektant. Dla czego załatwił? Ponieważ od samego początku rozmawialiśmy o Pozwoleniu a zrobił co chciał i dopiero w urzędzie dowiedzieliśmy się że to zgłoszenie ale teraz już za późno zacisne zęby i załatwię wszystko.

Pozwolenie jest potrzebne gdy dana inwestycja swoim usytuowaniem i parametrami będzie miała wpływ na działki sąsiednie, czy istniejącą w sąsiedztwie zabudowę. Czyli na przykład chcemy budować na granicy działki.

Jeżeli ktoś chce budować się za własne pieniądze to zgłoszenie jest lepszym rozwiązaniem ponieważ szybciej można zacząć, cała procedura nie trwa tak długo jak przy pozwoleniu.

Mam nadzieję że troszeczkę ułatwiłam wam wybór. Jakieś pytania to piszcie jak wiem pomogę :-)