niedziela, 27 sierpnia 2017

Murowanie ścian fundamentowych

Podlewanie ławy fundamentowej

Po zalaniu ław fundamentowych były straszne upały więc trzeba było dosyć często podlewać czyli jakieś 4-5 razy dziennie. Wodę woziliśmy z domu na przyczepce w dwóch 200 litrowych beczkach , a z tych beczek przelewaliśmy do dużej 800 litrowej która jest ustawiona na działce. Kilka zdjęć wrzucę niebawem i dokładnie je opiszę.

 Tylko teraz pytanie: jak z tych mniejszych beczek wlać wodę do tej dużej?  Może wiadrami? Nie to za bardzo skomplikowane i dużo bardziej wyczerpujące. Za podajnik służyła nam stara rynna. Przyczepka stała troszeczkę wyżej więc bez problemu wiadrami nalewamy do rynny i wszystko ładnie wpływa nam do dużej beki.
     A teraz kolejne pytanie : jak ta wodę doprowadzić do ław fundamentowych żeby ładnie podlać?
Do beczki mamy podłączony gruby wąż i woda płynie bez problemu, ma on długość 20m więc do końca nie wystarczy ale to zawsze coś. Jest konewka więc spokojnie można troszeczkę ponosić wody.
A wy jak sobie radziliście z podlewaniem ław fundamentowych?


Rozbieranie szalunków

W naszym przypadku szalunki były ciężki wyzwaniem. A czemu ? Już tłumacze, kołki były bardzo głęboko wbijane a szalunki obsypane piachem, trzeba było obkopać każdy kołek i wyciągać go razem z deskami. Oczywiście nie zawsze to się udawało, czasem po prostu jakaś deska lub kołek się złamał ale tym za bardzo się nie przejmowaliśmy - zostaną na pamiątkę dla pra pra pra.... wnuków :)



Transport bloczków

   A teraz kolejny etap.

niedziela, 20 sierpnia 2017

zalewamy fundamenty

     Nareszcie nastał ten dzień zlewamy fundamenty!
Czekaliśmy na to bardzo długo i nareszcie spełniło się marzenie. umówieni byliśmy na 18 że przyjedzie grucha i nam wyleje ale koło 17 zadzwonili że jednak będą o 19 troszeczkę się zmartwiłam ale no cóż tyle czekałam to i jeszcze godzina mi nie zaszkodzi.
      Spokojnie dokończylśmy zbrojenia, był czas by posprawdzać czy wszystkie są dobrze podniesione i w czasie zalewania np. sie nie powyginają. czy na pewno sa wszystkie narożniki, czpienie itp. 
      Przyjechał kierownik budowy by sprawdzić czy wszystko jest jak w projekcie, a nad naszymi głowami zaczynało się dziać nie ciekawie a mianowicie zbliżała się burza, nasz kierownik staną rozejrzał się i stwierdził żebyśmy się nie przejmowali "bo to i tak nas ominie, bo to idzie bokiem". Te słowa troszeczkę mnie uspokoiły ale nadal z lękiem patrzyłam w niebo.
      Minęła godzina 18 a u nas runęła zlewa, schowaliśmy się w blaszaku a wiadomo w nim było naprawdę głośno co potęgowało przerażenie że jednak pogoda nam przeszkodzi w zalaniu. Zbliżała się godzina 19 a u nasz zaczynał się na niebie pojawiać promyk nadziei bo deszczyk już tylko delikatnie kropił.
      Słoneczko się pojawiło a zaraz za nim nasz kochany beton :-)
   

 

  Tak zalaliśmy, trwało to jakieś 3 godziny w 6 osób a betonu było

wtorek, 15 sierpnia 2017

kładziemy zbrojenie

Zaczynamy kłaść zbrojenia od tych belek które są najdłuższe a później z długich które zostaną  będziemy docinać te mniejsze odcinki, w projekcie mamy 23 czpieni więc też będzie trochę z nimi roboty, jeszcze narożniki itp.




Tu widać ze długie są położone, jeszcze trzeba je dobrze razem skręcić doczepić "L" by wszystkie dobrze ze sobą połączyć. Gdzieś czytałam ze można zamiast

niedziela, 6 sierpnia 2017

Zbrojenie, kręcenie strzemion.

A teraz obiecana niespodzianka o robieniu zbrojenia.
Tak ja też robiłam, drut 6 pojedynczo było łatwiej ale oczywiście spróbowałam swoich sił 2x6 czyli po dwa.
Efekty możecie zobaczyć na filmie to był dopiero początek więc z biegiem "wygiętego drutu" szło dużo sprawniej :-)



Zapraszam do śledzenia mojego Bloga. Już niebawem kolejny ciekawy post.